Blog ten powstał z sentymentu. Z sentymentu do miasta w którym się urodziłam, a które dziś przedstawia zupełnie inne oblicze niż dawniej. Mam tu na myśli czasy, których nie mogę pamiętać, ale które bardzo działają na moją wyobraźnię. Czasy, kiedy miasto się rozwijało i było zarówno przemysłowym jak i kulturalnym miejscem dla ludzi różnych narodowości. Dawny Sosnowiec od zawsze kojarzy mi się z "Ziemią Obiecaną" Reymonta. Tu podobnie jak w Łodzi współistnieli polscy przedsiębiorcy, żydowscy sprzedawcy wszystkiego co dało się sprzedać i niemieccy przemysłowcy, którzy na długo zadecydowali o charakterze tego miasta. Nie brakowało sklepów, zakładów usługowych, kin czy restauracji. Rozwijała się oświata, kultura, również w dużej mierze za sprawą ludności napływowej. Wielokulturowe miasto tętniło życiem... Późniejsza wojenna i powojenna historia wiele zmieniła. Chciałabym aby mój blog oddał choć trochę ducha tamtych barwnych czasów

02 kwietnia 2011

Sosnowieckie stroje komunijne

Oczywiście nie z dnia dzisiejszego. Tematyka ta szczególnie mnie dziś interesuje, bo jesteśmy z naszą starszą córką  w trakcie przygotowań do tej uroczystości. Teraz mają być alby. Kiedyś alb nie było, ale były za to  skromne stroje, które miały swój urok. Szczególnie podobają mi się krótkie sukienki u dziewczynek i zabawne białe podkolanówki u chłopców zestawione z krótkimi spodenkami. Mam parę fotografii dzieci w takich strojach. Zrobiono je oczywiście w sosnowieckich zakładach fotograficznych, nie znam jednak dat.

Najpierw dziewczynki:

Artystyczny Zakład Fotograficzny T. Skórkiewicz. Sosnowiec Perla 5

Artystyczny Zakład Fotograficzny T. Skórkiewicz. Sosnowiec Perla 5

Foto Atelier Stelmaszczyk




 I chłopcy:

Foto Atelier Stelmaszczyk

Foto Krzeszewski. Sosnowiec Modrzejowska 7

 Dziewczynki zamiast koszmarnych (jak dla mnie ) wianków miały na głowie zwykłe białe kokardy i trochę zielono białej dekoracji, natomiast chłopcy oprócz wspomnianych już podkolanówek i krótkich spodenek jeszcze koszule z kołnierzem Słowackiego. Myślę, że te zdjęcia zrobione są najdalej w latach 50. Mój tata miał do Komunii chyba identyczny ubiór, a jego siostra podobną fryzurę jak druga dziewczynka (podpięte loki). Jedno jest pewne. Przygotowań na pewno było mniej niż obecnie.

Pozdrawiam