Blog ten powstał z sentymentu. Z sentymentu do miasta w którym się urodziłam, a które dziś przedstawia zupełnie inne oblicze niż dawniej. Mam tu na myśli czasy, których nie mogę pamiętać, ale które bardzo działają na moją wyobraźnię. Czasy, kiedy miasto się rozwijało i było zarówno przemysłowym jak i kulturalnym miejscem dla ludzi różnych narodowości. Dawny Sosnowiec od zawsze kojarzy mi się z "Ziemią Obiecaną" Reymonta. Tu podobnie jak w Łodzi współistnieli polscy przedsiębiorcy, żydowscy sprzedawcy wszystkiego co dało się sprzedać i niemieccy przemysłowcy, którzy na długo zadecydowali o charakterze tego miasta. Nie brakowało sklepów, zakładów usługowych, kin czy restauracji. Rozwijała się oświata, kultura, również w dużej mierze za sprawą ludności napływowej. Wielokulturowe miasto tętniło życiem... Późniejsza wojenna i powojenna historia wiele zmieniła. Chciałabym aby mój blog oddał choć trochę ducha tamtych barwnych czasów

07 marca 2015

Blog(i) i ja

Jak dobrze czasem zaglądać na inne blogi i czytać komentarze do własnych postów. Nieoczekiwanie można się dowiedzieć, że zostało się nominowanym do zabawy roboczo nazwanej "ja i mój blog". Nominację przekazała mi Aneta ze świetnego bloga, w moich klimatach Kultura - to co zostaje, gdy już zapomnisz wszystko, czego się uczyłeś . Nie wypada mi nie przyjąć zaproszenia do zabawy, tym bardziej, że jest to jakiś sposób na promocję swoich pasji i małą opowieść o sobie. Osoby, które polubiły ostatnio mój blog mają szansę na małe resume, gdyż na ogół nie rozpisuję się ekstrawertycznie o sobie.

Do meritum zatem  

  • Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?
W moim przypadku to nie był tylko ten jeden blog. Od roku 2008 co dwa lata "uruchamiałam" nowy tytuł. Moim blogowym poligonem  doświadczalnym był blog Jestem Retro... , który już nie istnieje w sieci. Blog towarzyszył mi między innymi w trakcie urlopu macierzyńskiego z drugą córką, gdy chciałam się oderwać od codzienności wyznaczanej przez karmienia, drzemki i tym podobne historie :) Niemniej jednak w tytule tej strony zawarłam to o czym chciałam tam pisać. Tak, jestem retro... a mentalnie na pewno. Ten sosnowiecki blog powstał w roku 2010, jak napisałam w nagłówku, z sentymentu do mojego miasta, ale tego miasta w kształcie przynajmniej sprzed roku 1939. W roku 2012 powstał blog Artistic Genealogy (już nie istnieje pod tą nazwą), który pozwolił mi się zajmować zagadnieniami genealogicznymi w ujęciu graficznym. Genealogią zajmuję się od 2008 roku, ale musiałam ograniczyć zabawę "z papierami" gdy moja córka była malutka i dlatego znalazłam sobie formę zastępczą. Stare zdjęcia opracowane w stylu retro, mini wywody przodków itp. Artistic Genealogy zamienił się z początkiem tego roku w blog typowo genealogiczny Genealogia dla moich córek, gdzie prezentuję moje dokonania odnośnie poszukiwania moich przodków. Gdyby ktoś potrzebował tego typu pomocy to serdecznie zapraszam! Najmłodszym blogowym dzieckiem była Pracownia Portretowa (aktualizacja - nieistniejąca) W międzyczasie były jeszcze dwa blogi: "Kobieto! Zorganizuj się. Poradnik dla praktycznych i oszczędnych kobiet" oraz "Klub Zadowolonych Gospodyń Domowych" (obydwa blogi już nie istnieją)
  • Dlaczego akurat ta tematyka?
Mówimy o tym, sosnowieckim blogu więc zadecydował na pewno sentyment do mego miasta. Poza tym Sosnowiec był kiedyś kulturowym tyglem, a jednocześnie miastem wielu podziałów, więc jako taki dostarcza dużo inspiracji do pisania. Wbrew temu co piszą hejterzy to miejsce o ciekawej historii, do tej pory jeszcze nie rozreklamowanej w stopniu jaki zadowalałby regionalistów. Należy jednak napisać w tym miejscu, że to się zaczyna zmieniać. Początkowo pisałam dość ogólnie, natomiast z biegiem czasu - ponieważ kolekcjonuję stare sosnowieckie fotografie - więcej miejsca zaczęłam poświęcać właśnie im i dawnym, sosnowieckim zakładom fotograficznym gdzie zostały wykonane. Stąd na blogu zdjęcia, które staram się uratować od wyrzucenia na śmietnik, a sosnowieckich mieszkańców od zapomnienia. A nuż ktoś rozpozna swojego przodka?
  • Jak zaczęło się blogowanie, i czy było dla Ciebie czymś trudnym?
O inspiracjach, tematach już wspomniałam, natomiast od strony technicznej blogowanie nie było dla mnie trudne. Nie boję się komputera, więc z ciekawością poznawałam możliwości  Bloggera (tu zakładałam wszystkie swoje blogi). Najtrudniejsza w blogowaniu jest systematyczność, zwłaszcza gdy blogów jest kilka. Cóż ... w tym kontekście nie jestem ideałem. Staram się, żeby blogi były ciekawe, graficznie interesujące. Czy mi się udaje? O to należy zapytać czytelników.
  • Co chciałabyś, aby wydarzyło się w przyszłości, dotyczącego Twojego bloga?
Chciałabym, żeby moje blogi dalej znajdowały swoich odbiorców. Może coś należałoby przelać na papier, nie wiem. To może być o tyle trudne, że interesuje mnie kilka zagadnień. Ale kto wie? Czas pokaże...
  • Blogi, które często odwiedzasz?
Blogi do których zaglądam zgrupowane są w podlinkowaną listę na  pasku bocznym.
  • Czy spotkałaś osobę, o której pisałaś na blogu, w realu? Jeśli tak opisz to spotkanie
Tutaj musi się odezwać moja genealogiczna dusza. Jeśli chodzi ogólnie o ten blog, raczej z powodów oczywistych czyli odległości czasowej nie spotkałam nikogo, choć wiele bym dała, aby przenieść się na chwilę do tamtego, dawnego Sosnowca. Jednak...w swoim czasie pisałam tutaj post o moim przodku  Tadeusz-nieznany sosnowiecki bohater
Ja go w zasadzie poznałam...mimo, że nie żyje od 72 lat. Po prostu poprzez dokumenty z niemieckiego archiwum Bad Arolsen poznałam jego wojenną historię. Do momentu moich poszukiwań rodzina niewiele wiedziała o okolicznościach jego śmierci. A drugą osobę o której wspomniałam na moim blogu Genealogia dla moich córek spotkałam naprawdę, w krakowskim hotelu, w zeszłym roku. Paul...jego mama była siostrą mojego pradziadka. Do poczytania i pooglądania zapraszam tutaj  Troje dzieci praprababki Franciszki

Koniec!
Do dalszej zabawy zapraszam:
Dwor Feillów Wola Zręczycka
Zaplątana w historię...
Ocalić od zapomnienia