Blog ten powstał z sentymentu. Z sentymentu do miasta w którym się urodziłam, a które dziś przedstawia zupełnie inne oblicze niż dawniej. Mam tu na myśli czasy, których nie mogę pamiętać, ale które bardzo działają na moją wyobraźnię. Czasy, kiedy miasto się rozwijało i było zarówno przemysłowym jak i kulturalnym miejscem dla ludzi różnych narodowości. Dawny Sosnowiec od zawsze kojarzy mi się z "Ziemią Obiecaną" Reymonta. Tu podobnie jak w Łodzi współistnieli polscy przedsiębiorcy, żydowscy sprzedawcy wszystkiego co dało się sprzedać i niemieccy przemysłowcy, którzy na długo zadecydowali o charakterze tego miasta. Nie brakowało sklepów, zakładów usługowych, kin czy restauracji. Rozwijała się oświata, kultura, również w dużej mierze za sprawą ludności napływowej. Wielokulturowe miasto tętniło życiem... Późniejsza wojenna i powojenna historia wiele zmieniła. Chciałabym aby mój blog oddał choć trochę ducha tamtych barwnych czasów

15 kwietnia 2015

Dziewczynka czy chłopiec?

Dziś dla Państwa stare sosnowieckie zdjęcie dziecka, wykonane z pracowni fotograficznej H. Wollenberg, mieszczącej się przy ulicy Warszawskiej 20. Wollenbergowie to znana rodzina fotografów związana z Częstochową. 
Tu w Sosnowcu inicjał w nazwie być może wskazuje na Helenę Wollenberg, która w Częstochowie w roku 1919 prowadziła zakład fotograficzny w Alei NMP. Może tak być, gdyż fotografowie w owych czasach również uruchamiali filie swoich pracowni, jak na przykład Bracia Altman działający w Sosnowcu i Będzinie.

Dziewczynka to czy chłopiec? Rzecz pewną nie jest, bowiem w sukienki ubierano zarówno małych młodzieńców jak i słodkie dziewczynki. Moim skromnym zdaniem to chłopiec, sądząc po mało kokieteryjnej postawie i rysach twarzy.