Blog ten powstał z sentymentu. Z sentymentu do miasta w którym się urodziłam, a które dziś przedstawia zupełnie inne oblicze niż dawniej. Mam tu na myśli czasy, których nie mogę pamiętać, ale które bardzo działają na moją wyobraźnię. Czasy, kiedy miasto się rozwijało i było zarówno przemysłowym jak i kulturalnym miejscem dla ludzi różnych narodowości. Dawny Sosnowiec od zawsze kojarzy mi się z "Ziemią Obiecaną" Reymonta. Tu podobnie jak w Łodzi współistnieli polscy przedsiębiorcy, żydowscy sprzedawcy wszystkiego co dało się sprzedać i niemieccy przemysłowcy, którzy na długo zadecydowali o charakterze tego miasta. Nie brakowało sklepów, zakładów usługowych, kin czy restauracji. Rozwijała się oświata, kultura, również w dużej mierze za sprawą ludności napływowej. Wielokulturowe miasto tętniło życiem... Późniejsza wojenna i powojenna historia wiele zmieniła. Chciałabym aby mój blog oddał choć trochę ducha tamtych barwnych czasów

25 października 2010

Przychodzimy, odchodzimy...

Za chwilę dzień Wszystkich Świętych w którym odwiedzamy na cmentarzach naszych bliskich, których już nie ma wśród nas. Bywam w tym dniu na najbardziej znanym sosnowieckim cmentarzu czterech wyznań, gdzie znajduje się wiele zabytkowych pomników i grobów ludzi znanych i zasłużonych dla miasta. Na cmentarzu parafialnym przy ul . Zuzanny (dzielnica Zagórze) który również odwiedzam, także można znaleźć interesujące zabytkowe groby i grobowce. Warta uwagi jest ich architektura i detale dekoracyjne np. figury, ale mnie jako genealoga amatora interesuje też historia ludzi tam pochowanych, którą można wyczytać z nagrobnej tablicy.

Jednym z takich starych grobów jest grób najprawdopodobniej matki i córki (może chyba świadczyć o tym napis UKOCHANEJ MATCE I SIOSTRZE. Wielka tablica nagrobna zrobiona jest z prostej płyty czerwonego kamienia, uwagę natomiast zwraca naturalnej wielkości figura zamyślonej, smutnej kobiety w szarobiałym kolorze i taki sam wazon z kamiennymi kwiatami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz