Ku mojemu wielkiemu zadowoleniu okazuje się, że moja okazjonalna pisanina nie trafia tak całkiem w próżnię i internetową otchłań. Niedawno skontaktował się ze mną sosnowiecki przedsiębiorca Pan Robert Wagner, który choć nie urodził się w Sosnowcu to jednak jest wielkim miłośnikiem historii miasta. Pan Robert podzielił się ze mną kilkoma historycznymi faktymi, z których nie wszystkie były mi znane.
Jak sam napisał:
"Czasami z seniorami mojej rodziny wspominam :
- mury huty szkła przy ul. Szklarnianej (kręcono przy nich w latach 1970-1972 film produkcji USA pt. „Mur”)
- resztki synagogi przy ul. Dekerta (później duży Zakład Szklarski)
- tory prowadzące przez ul. Wspólną do w/w huty
- bardzo znane targowisko (na terenie obecnego parkingu przy Wspólnej dla klientów Centrum Europa )
- wozownię pogrzebowych wozów konnych (na tyłach obecnej Resursy przy Kościelnej)
- sympatycznie urządzany ośrodek nad zalewem Balaton w Sosnowcu"
Ponadto Pan Robert jako miłośnik historii lotnictwa opublikował w 2008 roku dwa interesujące artykuły prezentujące zapomnianych bohaterów sosnowieckich:
Sosnowiecki epizod braci Meissnerów
Żywe torpedy z Sosnowca
Pan Robert wymienił jeszcze film Zielone lata który opowiada sosnowiecką historię przyjaźni trojga dzieci narodowości polskiej, żydowskiej i niemieckiej i pokazuje jak na tę przyjaźń wpłynął wybuch II wojny światowej.
Panie Robercie! Serdecznie dziękuję za przypomnienie tego filmu.
Blog ten powstał z sentymentu. Z sentymentu do miasta w którym się urodziłam, a które dziś przedstawia zupełnie inne oblicze niż dawniej. Mam tu na myśli czasy, których nie mogę pamiętać, ale które bardzo działają na moją wyobraźnię. Czasy, kiedy miasto się rozwijało i było zarówno przemysłowym jak i kulturalnym miejscem dla ludzi różnych narodowości. Dawny Sosnowiec od zawsze kojarzy mi się z "Ziemią Obiecaną" Reymonta. Tu podobnie jak w Łodzi współistnieli polscy przedsiębiorcy, żydowscy sprzedawcy wszystkiego co dało się sprzedać i niemieccy przemysłowcy, którzy na długo zadecydowali o charakterze tego miasta. Nie brakowało sklepów, zakładów usługowych, kin czy restauracji. Rozwijała się oświata, kultura, również w dużej mierze za sprawą ludności napływowej. Wielokulturowe miasto tętniło życiem... Późniejsza wojenna i powojenna historia wiele zmieniła. Chciałabym aby mój blog oddał choć trochę ducha tamtych barwnych czasów
Poszukuję kogoś kto posiada informacje dotyczące mojej rodziny Franciszki Wójcickiej i jej syna Mieczysława Wójcickiego zamieszkałych na Klimontowie -Sosnowiec (pada też nazwa Dańdówka)-w czasie wojny rodzina Wójcickich ukrywała Żydówkę z córką wiek ok 6 lat w tym domu. Mieczysław za to został aresztowany prawdopodobnie ktoś doniósł na nich i wywieziony do obozu Mauthausen gdzie zginął w 1945 w kwietniu. Żydówka podobno była dentystką lub astystentką dentysty. Proszę o kontakt na e-mail osoby mogące pomóc w tej sprawie e-mail: zvk@op.pl
OdpowiedzUsuńPoniżej link od którego zaczęły się poszukiwania
http://www.sprawiedliwi.org.pl/pl/cms/archiwum-aktualnosci/384,yad-vashem-poszukuje-dwoch-kobiet-ukrywanych-przez-rodzine-wojcickich/