Blog ten powstał z sentymentu. Z sentymentu do miasta w którym się urodziłam, a które dziś przedstawia zupełnie inne oblicze niż dawniej. Mam tu na myśli czasy, których nie mogę pamiętać, ale które bardzo działają na moją wyobraźnię. Czasy, kiedy miasto się rozwijało i było zarówno przemysłowym jak i kulturalnym miejscem dla ludzi różnych narodowości. Dawny Sosnowiec od zawsze kojarzy mi się z "Ziemią Obiecaną" Reymonta. Tu podobnie jak w Łodzi współistnieli polscy przedsiębiorcy, żydowscy sprzedawcy wszystkiego co dało się sprzedać i niemieccy przemysłowcy, którzy na długo zadecydowali o charakterze tego miasta. Nie brakowało sklepów, zakładów usługowych, kin czy restauracji. Rozwijała się oświata, kultura, również w dużej mierze za sprawą ludności napływowej. Wielokulturowe miasto tętniło życiem... Późniejsza wojenna i powojenna historia wiele zmieniła. Chciałabym aby mój blog oddał choć trochę ducha tamtych barwnych czasów

11 czerwca 2012

Kolorowo, szyfonowo ...

Witam :)
Większość sosnowieckich kobiet, których zdjęcia prezentuję na blogu jest na fotografiach odziana w dość konwencjonalne ubiory. Zwykle są to ciemne sukienki ( z wyjątkiem dziewczynek), proste nakrycia głowy. Słowem nic szalonego lub ponad normę. Co więcej myślę, że ubiory te były ponadto najlepszymi jakie posiadano, dlatego w nich właśnie sosnowiczanki powędrowały do miejscowego fotografa. Zdjęcie które dzisiaj prezentuję przedstawia kobiety zapewne z jednej rodziny w zupełnie odmiennych strojach. Trudno ocenić rodzinną konfigurację na tym ciekawym zdjęciu. Kobieta która siedzi i dwie wyższe stojące młode kobiety maja podobne sukienki przy czym suknia najstarszej z nich jest dla odróżnienia w ciemnej tonacji. Sukienki maja falbaniaste, lekkie wykończenia i wyglądają jakby uszyto je z szyfonu, lub innej równie delikatnej tkaniny. Do tego fryzury w stylu lat dwudziestych, ale krój sukien to już według mnie lata trzydzieste. Istotnym detalem są tu również torebki i biżuteria. Młoda dziewczyna druga od lewej to jeszcze właściwie dziecko ubrane w prostą sukienkę i buty w połączeniu z białymi skarpetkami. Ukoronowaniem modowej różnorodności na tym zdjęciu jest ludowy strój najmłodszej kobietki.
Z powodu swojej stylistycznej odmienności podoba mi się ta fotografia. Zrobiono ja w Atelier Stelmaszczyk.

Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz