Blog ten powstał z sentymentu. Z sentymentu do miasta w którym się urodziłam, a które dziś przedstawia zupełnie inne oblicze niż dawniej. Mam tu na myśli czasy, których nie mogę pamiętać, ale które bardzo działają na moją wyobraźnię. Czasy, kiedy miasto się rozwijało i było zarówno przemysłowym jak i kulturalnym miejscem dla ludzi różnych narodowości. Dawny Sosnowiec od zawsze kojarzy mi się z "Ziemią Obiecaną" Reymonta. Tu podobnie jak w Łodzi współistnieli polscy przedsiębiorcy, żydowscy sprzedawcy wszystkiego co dało się sprzedać i niemieccy przemysłowcy, którzy na długo zadecydowali o charakterze tego miasta. Nie brakowało sklepów, zakładów usługowych, kin czy restauracji. Rozwijała się oświata, kultura, również w dużej mierze za sprawą ludności napływowej. Wielokulturowe miasto tętniło życiem... Późniejsza wojenna i powojenna historia wiele zmieniła. Chciałabym aby mój blog oddał choć trochę ducha tamtych barwnych czasów

08 sierpnia 2018

Komu, komu Expres Zagłębia? Jedyne 20 groszy...

Jak Szanowni Państwo wiecie, od lat śledzę sosnowieckie ślady w dziejowej otchłani oraz zajmuję się genealogią. W genealogicznych poszukiwaniach przydaje się czasem lokalna prasa jako miejsce, gdzie można znaleźć nazwisko swojego przodka i odszukać fakty z nim związane, jak choćby datę i miejsce zgonu. O takim przypadku w moich poszukiwaniach pisałam tutaj, ale był on póki co jednostkowy jeśli chodzi o Sosnowiec. W moich poszukiwaniach genealogicznych chcąc szukać  przodków w dawnej prasie muszę sięgać również do tytułów innych niż tych wydawanych w Sosnowcu.

Codzienne gazety zagłębiowskie, które opisują również dawny Sosnowiec, są dla mnie interesujące z punktu widzenia przeobrażeń miasta na przestrzeni dziejów. Ostatnio zainteresował mnie Expres Zagłębia, gazeta codzienna wydawana w Sosnowcu w latach 1926- 1939. O historii gazety przeczytacie Państwo pod tym linkiem.

Zawsze moją szczególną uwagę zwraca - poza kroniką regionalną z nazwiskami - dział reklamowy, który dokładnie obrazuje nam jak żyło miasto kiedyś. Sosnowiec nigdy nie był zbyt bogatym miastem, poza tym jego ludność była silnie rozwarstwiona, więc dobra o których możemy przeczytać w reklamach nie były dla wszystkich, a raczej dla wybranych lub dobrze urodzonych. Niemniej jednak zawsze odnoszę wrażenie, że to wszystko było jakoś bardziej przemyślane, bardziej kulturalne. Doceniano kunszt, rzemiosło i oferowano to innym. To już niestety nie wróci...

Towary manufakturne, kamgarny ubraniowe, gabardiny oficerskie... zobaczmy co działo się w Sosnowcu w 1927 roku















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz